poniedziałek, 9 listopada 2020

Prawdziwa Miłość

 


Miłość… Prawdziwa Miłość.. Temat długi ale też piękny… Mam wrażenie że każdego dnia zgłębiam Jej treść. Czasem mam wrażenie że jest mi bardzo bliska, ale czasem wydaje się jakby była tak odległa i mało mi znana… Miłość daje dużo szczęścia, ale czasem jest też trudna, wymagająca… Trzeba umieć ją zgłębiać, trzeba umieć ją rozpoznawać… Nie jest łatwo… Wiem… Sama tego nie raz doświadczam… Czasem wydaje mi się, że wymaga ode mnie  zbyt wiele… Jakby chciała mnie zmęczyć..  Doświadcza mnie wielokrotnie.. Ale to dobrze… Bo aby coś mieć i docenić trzeba o to zawalczyć… Trzeba o to zadbać… Troska jest bardzo ważna w Miłości i dla Miłości… Troska o siebie, ale też o drugiego człowieka… Nie zależnie czy jest on nam bliższy czy dalszy… Największą sztuka czasem jest kochać kogoś kto nie chce się nam dać pokochać, ucieka przed naszą Miłością. Albo jest naszym przeciwnikiem.. Co wtedy zrobić? Popatrz na krzyż, popatrz na Jezusa. On kochał nawet tych co go zdradzili, tych co go zbili, opluli i do krzyża przybili... On nawet umierając nie przestał nikogo kochać... Chociaż było Mu napewno trudno.. Więc patrz na Niego i od Niego czerp siły. Kochaj bo On kochał każdego i kocha Ciebie mimo, że Ty zadajesz Mu ból...

 Muszę się troszkę pomęczyć wspinając się na szczyt bo inaczej nie ujrzę pięknych widoków jakie na mnie tam czekają… Tak samo w Miłości… Muszę się pomęczyć podążając za Nią, bo inaczej nie dostrzegnę Jej piękna, Jej owoców… Muszę się wiele nauczyć… Troszkę poświęcić.. Mimo że wydaje mi się czasem, że to bez sensu, to jednak gdy wsłucham się w głos własnego serca, bo wiem że warto.. Warto bo kiedyś zwycięże… Bo kiedyś dotrę na szczyt… A wtedy już będę tylko szczęśliwa… Będę cieszyć się i odpoczywać po trudzie …. Miłość Prawdziwa zmienia świat. Miłość zmienia człowieka.. Miłość prawdziwa nie ustanie w połowie drogi mimo że może zacznie brakować sił… Może wyda się wędrówka bez sensu, zbyt wyboista… Ale nie ona nie ustanie nie zawróci… Będzie dostarczać sobie sił od nadziei… Będzie dostarczać sobie sił dzięki zaufaniu… Wierze i świadomości że po trudzie czeka ją piękny czas… Tak więc Miłość czerpie siły od Wiary a Wiara bez Miłości też jest niczym. Miłość by wytrwać potrzebuje też Nadziei ale nadzieja bez Miłości również umiera. Tak więc te trzy cnoty gdzie Miłość jest największą wzajemnie się uzupełniają i dają nam dar nowego lepszego życia. Bóg daje Miłość.  Bo Bóg jest Miłością. Bóg też wlewa w serca młodych ludzi miłość względem siebie. I jeśli jest to ta osoba która Bóg dla mnie przeznaczył to nie zależnie od tego, jak długo będę do tego dochodzić, nie zależnie od tego ile przeszkód będę miała pokonać, ile trudności, to jeśli ufam Bogu i proszę Go o pomoc to On nas poprowadzi i doprowadzi do wspólnego powiedzenia sobie przed Bogiem Tak. 


niedziela, 1 listopada 2020

Świętość dla mnie i dla Ciebie dziś i jutro!




Temat świętości dziś dla nas często wydaje się trudny i nie osiągalny.

Na początek zadajmy sobie pytanie i znajdźmy odpowiedź na pytanie: kim są święci?
Kościół pomaga nam ich rozpoznać, zapisując ich imiona w kalendarzu liturgicznym. Wśród nich widzimy patronów: Kościoła, Ojczyzny, parafii i naszych imiennych patronów. Przywołujemy ich z racji odpustów, świąt, wspomnień, zwłaszcza 1listopada w uroczystość Wszystkich Świętych. Warto zaglądać do ich życiorysów, tych realnych- bez przesłodzonych legend. Czerpać z Nich przykład i wzór. Święci mogą nas wiele nauczyć. Mogą stać się naszymi przyjaciółmi, bo to są ci którzy pięknie przeżyli swoje życie, przeszli tą samą drogę jaką my dziś przechodzimy, też ulegali pokusom, ale powstawali, walczyli ze swymi słabościami. Kościół rozpoznał w nich wspaniałych ludzi, godnych naśladowania. Święci mogą i często wstawiają się za nami u Boga. Ale święci mogą być też ci którzy nie zostali ogłoszeni przez  Kościół. Zmarli którzy mimo, że nie wiemy gdzie oni są, to wierzymy, że są oni święci. Wśród nich są być może ci, których znaliśmy osobiście, z którymi mieszkaliśmy pod jednym dachem, spotykaliśmy się w pracy, a dziś są godni tego, aby z szacunkiem ich wspominać. Być może jest to spracowany ojciec, który po skończonej ciężkiej pracy zmęczony zasypiał przy modlitwie. Może jest to matka , zawsze cicha, często schorowana, która kiedy wszyscy już spali, brała do ręki różaniec i splatała nim swoje prace domowe z trudem wychowania dzieci. Może to są znajomy, przyjaciel, krewny, którzy wzbudzali w nas podziw swoją uczciwością w pracy, prawością charakteru. Ten ktoś wolał sam być oszukany, znieść krzywdę niesprawiedliwość, niż komukolwiek zrobić przykrość.

A więc kto może być świętym??

Myślimy, że świętymi mogą zostać tylko wybrane osoby przez Boga: księża czy ludzie pełniący ważniejsze funkcje w Kościele. Wydaje nam się często, że my sami świętymi być nie możemy. To nasz błąd. KAŻDY Z NAS ZOSTAŁ JUŻ NA POCZĄTKU SWEGO ISTNIENIA POWOŁANY PRZEZ BOGA DO ŚWIĘTOŚCI!!! KAŻDY Z NAS MOŻE A NAWET POWINIEN DĄŻYĆ I BYĆ ŚWIĘTY!!
Czyż to nie brzmi pięknie? Tak!! To jest jedna z najpiękniejszych prawd chrześcijańskich. Wcale nie musimy pełnić ważnych funkcji w Kościele by zostać świętymi. Świętość jest naszym celem codziennego życia. To takie piękne i niesamowite! No dobrze. Wszyscy każdego dnia możemy stawać się świętymi. No, ale w jaki sposób, co mamy czynić? To nie jest takie trudne wbrew pozorom.. Wystarczy nasz silna wola i chęć czynienia dobra. 

Święty to nie człowiek, który całe dnie spędza tylko na modlitwie. To człowiek, który kocha Boga, bliźniego i samego siebie. Gdy spełniasz uczynki miłosierdzia już stawiasz krok do świętości, gdy pomagasz bliźnim to też kolejny twój krok do świętości, gdy stajesz w obronie słabszych coraz bliżej ci do świętości, gdy sumiennie wykonujesz swoje obowiązki już prawie przekraczasz próg świętości. Wystarczy drobny gest, myśl, słowo przepełnione miłością Bożą i bliźniego, zrobienie czegoś od serca i stajesz się święty. Pamiętajmy o tym! Świętość jest dla mnie i dla ciebie. Dziś, jutro i każdego dnia twego życia! Zechciej ją przyjąć i działaj! Biernością nic nie osiągniesz, ale jeśli zaczniesz od drobnych uczynków wykonywanych z miłością to wykonasz wielki krok do świętości! Wszyscy począwszy od dzieci znamy piosenkę Arki Noego o świętości, która dokładnie nam przekazuje kto może zostać świętym:

Taki duży, taki mały, może świętym być... Taki gruby, taki chudy, może świętym być... Taki ja i taki ty możesz świętym być... Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda, Kocha bliźniego, jak siebie samego... Kto się nawróci, ten się nie smuci: Każdy święty chodzi uśmiechnięty. Tylko nawrócona jest zadowolona: Każda święta chodzi uśmiechnięta...  Nic nie potrzebuje, zawsze się raduje, Bo święta załoga kocha tylko Boga... 

Święci ogłoszeni przez Kościół nie zawsze byli idealni. Nie byli bez grzechu. Też przechodzili przez upadki, ale zawsze powstawali. Wciąż walczyli ze swymi słabościami i wciąż się nawracali. Czy wiecie kto został pierwszym świętym ogłoszonym tu na ziemi?? Był nim Dobry Łotr- jeden z tych którzy zostali ukrzyżowani z Jezusem. Sam Jezus ogłosił go świętym w słowach:  ,,Zaprawdę, powiadam ci dziś będziesz ze mną w raju." Łk23,43

Jakub był kłamcą.
Piotr wyparł się Jezusa.
Dawid miał romans.
Noe się upił.
Jonasz uciekł przed Bogiem.
Marta była nerwowa.
Tomasz był niedowiarkiem.
Sara była niecierpliwa.
Eliasz miał myśli samobójcze.
Mojżesz się jąkał.
Zacheusz był niski.
Abraham był stary.
Łazarz był martwy.
,,Wystarczy Ci mojej Łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali.'' (2Kor 12,9)

Pamiętaj!! Pan Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych! Ty też możesz być święty! Bo Ciebie też powołuje Pan! Zapraszam Cię do podjęcia próby myślenia o swojej świętości i zdążania do jej osiągania. Zapraszaj też do tego swoich bliskich, krewnych, przyjaciół i każdego kogo spotkasz na swej drodze do świętości!!